sobota, 18 sierpnia 2012

DZIEŃ 17




Nie mogłam wczoraj zamieścić zdjęcia.
Mój syn trafił wczoraj do szpitala na operację. Groziła mu amputacja jądra.
Doznał skrętu jądra.
Do głowy by mi nie przyszło że facetom może się coś takiego przytrafić.
Nie byłam w stanie myśleć o czym innym.
Dziś na szczęście jest już po wszystkim. Lekarze  odkręcili jądro i ukrwienie powróciło.
Maciej czuje się dobrze i powoli wraca do siebie.
A teraz już zdjęcie:
Nici
Florka: Zyzka szyje już tylko dla  nowych więc ja muszę sobie sama uszyć bluzę...

1 komentarz:

  1. Zdrowia dla syna. Też bym nie pomyślała, że może się stać coś takiego... współczuję przeżyć.
    Uszyj coś Florce nim się igłami pokaleczy ;)

    OdpowiedzUsuń